Kreml jednym ruchem chce nadgonić lata „klimatycznego sceptycyzmu” jak i skłonić społeczność międzynarodową do zaproponowania Rosji łagodniejszych warunków dla jej własnej transformacji energetycznej. Zdaniem ekspertów, Moskwa nie jest w stanie przeciwstawić się światowym trendom polegającym na stopniowym odchodzeniu od paliw kopalnych i jedyną nadzieją utrzymania dotychczasowej pozycji na światowym rynku surowców energetycznych jest przyłączenie się do nadchodzącej rewolucji, co więcej, stanięcie na jej czele.